Wiąże się to z wciąż jeszcze wysokimi w stosunku do zarobków cenami nieruchomości. Przeciętny Polak może pozwolić sobie na zakup mieszkania dopiero po kilkunastu latach pracy. Przez ten czas musi jednak gdzieś mieszkać – a więc, tak czy inaczej, wydaje pewne środki na mieszkanie. Tutaj wyłania się potencjał oszczędzania dzięki kredytowi hipotecznemu.
Warto przeprowadzić prostą analizę. W przypadku kiedy dana osoba nie mieszka z rodzicami, ale wynajmuje samodzielnie mieszkanie, jego miesięczny koszt jest wpłacany na konto osoby wynajmującej je. Jest to koszt zwykle porównywalny z wysokością raty kredytu hipotecznego, który należałoby zaciągnąć na zakup porównywalnego mieszkania. Oznacza to, że mimo podobnej wysokości wpłat, mieszkaniec nie staje się właścicielem mieszkania, a więc pozostaje z niczym w przypadku wynajmu, w przeciwieństwie do mieszkania, które pozostaje jego własnością.
Drugą metodą wykorzystania kredytu hipotecznego jako źródła oszczędności (chociaż należałoby może napisać – zarobku), jest zakup mieszkania na kredyt, a następnie jego wynajem. Wówczas to wynajmujący spłaca raty kredytu hipotecznego. Oczywiście wiąże się to z pewnym ryzykiem, jak wiemy jednak, nie istnieje zysk bez ryzyka. Jednak owe ryzyko można zminimalizować sprawdziwszy wypłacalność potencjalnego najemcy czyli po prostu ... jego zdolność kredytową! Tak, bowiem usługa najmu to swego rodzaju kredyt i właściciel mieszkania jako wynajmujący powinien wziąć przykład z banków: sprawdzić dochody potencjalnego najemcy oraz stan jego ewentualnych zobowiązań w Biurze Informacji Kredytowej oraz w rejestrach długów - Biurach Informacji Gospodarczej.
Być może dobrze zatem zastanowić się nad możliwością zaciągnięcia kredytu hipotecznego na zakup własnego mieszkania / domu i dowiedzieć się, jak krok po kroku dojść do zaciągnięcia takiego kredytu: http://pamietnikwindykatora.pl/kredyt-hipoteczny-krok-po-kroku/. Może być to stosunkowo bezpieczna inwestycja, która zapewni godziwą płacę w przyszłości, a przede wszystkim niezależność finansową i formę zabezpieczenia oszczędności. Posiadanie mieszkania jest z pewnością bowiem bezpieczniejsze, niż przechowywanie pod materacem, czy nawet na lokacie, papierków z wizerunkami królów, które mają jakąkolwiek wartość tylko dlatego, że ludzie w nią wierzą. Nieruchomości nie są chociażby narażone na hiperinflację, a ich wartość – chociaż jest zmienna – zmienia się stosunkowo powoli.